Dziś, w dniu premiery iPhone 3G w Polsce, udałem się do trzech salonów zaraz po wybiciu magicznej północy.
W pierwszym salonie Orange, tuż po otwarciu salonu znalazło się około 5 zainteresowanych klientów. Trzech od razu zabrało się do ataku na stanowiska doradców.
W drugim salonie Orange parę minut później klientów było około 10. Jeden z pierwszych szczęśliwych nabywców iPhone'a zapytany, co skłoniło go do nawbycia tegoż urządzenia odparł - to był impuls.
Prawdopodobnie podobny impuls skłonił osoby przed salonem sieci Era do realizacji swojej najważniejszej potrzeby czyli zakupu cudownego jabłuszka w barwach niebieskiego operatora. Niestety.. osoby, które tego dokonały ulotniły się w niewyjaśnionych okolicznościach. Będąc około 1.10 w salonie Ery byłem jedną z dwóch osoób poza pracownikowi, zainteresowaną iPhonem.
Dodam jeszcze, ze cała procedura aktywacji, podpisywania umowy, prezentacji urządzenia trwa około 25 minut.
Z ciekawostek. Telefon zakupiony w Erze po cenie katalogowej ma założonego sim-locka na rzeczoną sieć. Uprzejmy doradca zapewnił mnie, że zgodnie z regulaminem mam prawo żądać usunięcia sim-locka przez operatora. Niestety, ponieważ Apple nie udostępnia platformy do tej operacji musiałbym czekać miesiąc albo i dłużej.
W obydwu salonach pracownicy gwarantowali mi, że w razie mojego zainteresowania, telefony powinny być na magazynie jeszcze przynajmniej kilka dni.
Poniżej kilka fotek z salonu Orange.