Wystartował kolejny operator komórkowy. Kto by się spodziewał, że potencjalni "wielcy gracze" w tej dziedzinie, których spodziewaliśmy się ujrzeć jako pierwszych wirtualnych operatorów (Dialog, Tele2, Telekomunikacja Kolejowa, Onet), będą tak daleko w tyle? Tymczasem na rynek MVNO wchodzą właściwie nie operatorzy, lecz.. marki.
Strategie przyjęte początkowo przez mBank, teraz również firmę Avon bazują przede wszystkim na przywiązaniu ich klientów do marek. Potencjał jest ogromy! mBank ma ponad 1,2 mln klientów, a Avon kilkaset tysięcy. Już sama rzesza konsultantek będzie generowała dla firmy Avon przychody.
Czytając krytyczne komentarze pod newsami na temat startu operatora MyAvon zastanawiałem się czy właściwie jest sens porównywać ceny za połączenia do pozostałych operatorów? Owszem, społeczeństwo coraz częściej porównuje ceny usług - nie tylko telekomunikacyjnych. Wzrost zainteresowania kalkulatorami pomocnymi przy wykonywaniu obliczeń dobrze świadczy o polskich konsumentach - mamy coraz lepiej wyedukowane społeczeństwo (armia "wyżej wykształconych"), więc i z elementarną matematyką jest lepiej ;)
Chodzi jednak o fakt, że kolejni operatorzy, którzy prawdopodobnie będą pojawiać się na rynku będą traktowali swoje "operatorstwo", raczej jak dodatek do już prowadzonej działalności. Tym samym bazować będą na przywiązaniu klientów do konkretnej marki. Nawet jeśli ceny są mało konkurencyjne, fakt przynależności do pewnej grupy społecznej, jaką tworzą użytkownicy danej sieci komórkowej będzie jednoznaczny z wyróżnieniem się ponad przeciętność. To jest - według mnie - istota MVNO. Biznes z tego przeciętny, korzyść marketingowo-psychologiczna - bezcenna, ponieważ operatorowi większe zyski przynosi scementowana lojalność klienta wobec marki, niż sprzedawanie mu minut i SMSów.
Myślę, że wkrótce nastaną czasy, gdy to operatorzy z własną infrastrukturą będą przygotowywali oferty dla firm, które potencjalnie mogłyby być zainteresowane świadczeniem usług MVNO. Tego typu oferta mogłaby zawierać kilka wariantów cennika, do tego różne stopnie współpracy z siecią macierzystą, tzn. operator z infrastrukturą mógłby oferować - bazując na swoim doświadczeniu - pełne przygotowanie techniczne dla MVNO, czyli system bilingowo-rozliczeniowy, wsparcie przy dystrybucji, negocjacjach z dostawcami terminali itp. itd. Firma zainteresowana udostępnieniem klientom usług telefonii komórkowej pod własną nazwą ograniczała by się do uzyskania pozwolenia, podpisania umowy o współpracy z operatorem infrastruktury oraz stworzenia własnej kampanii marketingowej. Koniec końców do prowadzenia takiej działalności wystarczyłoby kilka - kilkanaście osób. Resztą zajęły by się firmy zewnętrzne.
Na koniec dodam jeszcze, że z niecierpliwością wyczekuję operatora, który będzie dla mnie idealny. Marka = duma, ceny = normalne, klient = nasz pan + klasa i prestiż :) Być może kiedyś pojawi się coś, co nie jest dostępne dla każdego tak, jak złota karta kredytowa ;)
Czekasz na coś w stylu LUKAS Banku jak wchodził na rynek banków detalicznych? :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to dobre porownanie ;) Ogolnie to byl zart - wazne, zeby marka kojarzyla sie dobrze.. mi, np. pozytywnie kojarzy sie tylko Era, TakTak, mBank i poki co - Play :)
OdpowiedzUsuńChodziło mi o to, że wchodziłeś do LUKASA a tam kawka... miła obsługa... Klient czuje się ważny i może powierzyć swoje pieniądze właśnie im. To tylko takie moje skojarzenie jakie przyszło mi na myśl.
OdpowiedzUsuńCos w tym jest :) Wazne jest, jednak ciagle konto moze miec tam kazdy :) To, o czym pisalem to raczej takie nieosiagalne marzenie.. choc moze kiedys cos sie zmieni ;)
OdpowiedzUsuń