Media2.pl opisuje dalsze losy afery korupcyjnej w sieciach komórkowych. Kilka lat temu miało dochodzić do masowego wywożenia na wschód polskich zestawów pre-paid wraz z telefonami, w wyniku czego mali dystrybutorzy nie otrzymywali w ogóle towaru, zapewne ze względu na "braki magazynowe". Zachęcam do lektury.
Kilka lat temu w branżowym czasopiśmie "Twoja Komórka" pojawił się artykuł opisujący cały mechanizm. Wyglądało to mniej więcej tak*:
1\ Polscy "biznesmeni" korumpowali pracowników salonów operatora, żeby Ci sprzedawali im możliwe dużą ilość zestawów pre-paid z telefonami.
2\ Takie porozumienie z kilkoma punktami pozwało na zebranie od kilkuset do kilkunastu tysięcy telefonów miesięcznie.
3\ Polscy "biznesmeni" odsprzedawali zestawy bez kart SIM "biznesmenom" ze wschodu, nakładając przy tym sporą marżę. Obcokrajowcy przemycali telefony z ładowarkami na własną rękę.
4\ Karty SIM wracały do dystrybutora, który sprzedawał je po raz drugi - tym razem bez telefonu.
5\ Za wschodnią granicą telefony były legalizowane i sprzedawane klientom.
6\ Zyski do podziału.
Cały biznes polegał na wykorzystaniu dziwnych przepisów prawnych stosowanych, np. w Rosji. Legalne telefony komórkowe, przed wprowadzeniem do sprzedaży musiały uzyskać, oprócz homologacji jeszcze jedno świadectwo techniczne, którego wydanie było bardzo drogie, na dodatek zależne od ilości sztuk wprowadzanych na rynek telefonów.
Przywiezione z zagranicy telefony również musiały uzyskać tego rodzaju pozwolenie, jednak koszty z tym związane z tą operacją były znacznie niższe od tych, ponoszonych przez legalnych importerów telefonów.
Przy okazji zarabiali również inni ludzie. Kręcił się interes na zdejmowaniu simlocków oraz wgrywaniu odpowiedniej wersji językowej.
* Opis na podstawie "Twojej Komórki" oraz informacji własnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz