19 marca 2007

Fioletowa rewolucja

Warszawa przybrała fioletowe rumieńce.. na każdym kroku pełno jest reklam nowej sieci Play. Doczekaliśmy się startu czwartego operatora. Czy rozpoczęcie świadczenia usług sieci Play można nazwać rewolucją? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - biorąc pod uwagę ceny słowo "rewolucja" jest tu na pewno przesadą. Z drugiej strony jednak nikt takowej rewolucji nie obiecywał. Zapowiadana inna jakość to przede wszystkim nowe usługi multimedialne, innowacyjne podejście do kwestii taryf oraz - czego nie widać - wsłuchiwanie się w opinie klientów.



Przed oficjalnym startem przedstawiciele sieci Play zapewniali, że będzie prościej i taniej. Słowa dotrzymali - biorąc pod uwagę wiele czynników oferta sieci Play jest bardzo dobra, szczególnie dla osób, które bardzo dużo rozmawiają (często dzwonią i odbierają połączenia). Oprócz ceny połączeń plusami oferty są według mnie następujące rzeczy:

1\ usługa bonus - naliczone złotówki można wykorzystać do każdej sieci komórkowej i stacjonarnej, w przeciwieństwie do tego, co oferuje TakTak, gdzie tzw. Erajednostki pozwalają dzwonić tylko wewnątrz sieci oraz na numery stacjonarne. Co więcej - w ofercie Play po dwóch minutach połączenia przychodzącego (z innej sieci) nasze konto od razu zostaje uzupełnione o bonus. Nie musimy czekać do końca okresu rozliczeniowego.

2\ pakiety kwotowe w abonamencie - pełną kwotę abonamentu, którą zapłacimy operatorowi możemy wykorzystać na usługi. W prezencie dostajemy również dodatkową kwotę do wykorzystania (zgodnie z cennikiem).

3\ Część usług, które znamy z innych sieci wydaje się "dopracowanych". Np. "Już w zasięgu" - sms z powiadomieniem przychodzi również, gdy osoba dzwoniąca podczas nieosiągalności użytkownika Play ma telefon w innej sieci. Dodatkowym plusem jest fakt, że SMS z powiadomieniem przychodzi z numeru, na który dzwoniliśmy (ew. który dzwonił do nas w trakcie nieosiągalności).

Równowaga oczywiście jest zachowana - są i minusy:

Ad 1\ Usługa bonusowego naliczania minut za połączenia przychodzące działa jedynie w momencie, gdy połączenie trwa pełen dwie minuty. W przypadku konkurencyjnej usługi "Bonus Tak Tak" do puli połączeń przychodzących zliczana jest każda sekunda.

Ad 2\ Lektura cennika w kwestii środków na koncie niestety rozczarowuje - niewykorzystane złotówki nie przechodzą na następny okres rozliczeniowy. Jest to oczywiście bardzo poważny minus. O ile w abonamencie taka sytuacja nie wydaje się zbyt przerażająca, o tyle w przypadku pre-paid nie ma mowy o jakiejkolwiek uczciwości ze strony operatora.


Obserwując komentarze, jakie pojawiają się w internecie jestem zdziwiony reakcją ludzi na ofertę Play. Nie wolno było oczekiwać, że nowa sieć zaoferuje nie wiadomo jak niskie stawki połączeń oraz multimedialne telefony typu Nokia N73, Samsung i600, Motorola V6 Maxx za 199 zł w najniższym abonamencie. Tego typu oczekiwania są raczej wynikiem marzeń i fantazji, niż racjonalnego postrzegania rzeczywistości! Osobom o podobnych poglądach proponuję zimny prysznic a następnie spojrzenie na świat chłodnym okiem.

Przedstawiciele P4 zapowiadali - będzie taniej, prościej i bardziej multimedialnie. Według mnie słowa dotrzymali. Rewolucja cenowa - owszem była zapowiadana, jednak jej początek ma nastąpić dopiero za około rok, kiedy to nowy operator będzie miał wystarczająca liczbę swoich nadajników by maksymalnie uniezależnić się od infrastruktury Polkomtela.

Warto jeszcze wspomnieć, że z perspektywy znanej już oferty - propozycja, jaką otrzymali testerzy jest korzystna. Przez cały okres umowy otrzymujemy 1000 minut do wykorzystania wewnątrz sieci. Swoją drogą ciekawe ilu testerów zdecyduje się podpisać umowę z nowym operatorem. Szacuję, że będzie to około 30 - 40 proc., kolejne 30-40 proc. zdecyduje się na ofertę pre-paid. Po 15 kwietnia postaram się o jakieś bardziej szczegółowe statystyki na ten temat.

Z moich informacji wynika, że już w najbliższym czasie Play zmodyfikuje swoją ofertę - środki na koncie, czy to w post-paid czy pre-paid będą przechodziły na następny okres rozliczeniowy.

6 komentarzy:

  1. A jak to jest taktowane? Co sekunde czy co minute? Bo taktowanie co minute to mniej wiecej 30% wyzsze wplywy operatora co oznacza ze cena 49gr/min zmienia sie w cene 65gr, czyli juz nie tak konkurencyjna. Mnie sie nie udalo znalezc tego nigdzie na stronach, czy Tobie sie udalo?
    Druga kwestia to koszt interconnectu. Play zazyczyl sobie 65gr, co oznacza ze de facto inni operatorzy beda subsydiowac telefony do niego. Nie sadze zeby dlugo kazali czekac na riposte, wiec nie wykluczone ze wkrotce w ich cennikach pojawi sie pozycje "rozmowy do Play - 1,30zl".

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozliczanie jest oczywiscie sekundowe. Z tego, co mi wiadomo operatorzy nie maja prawa wprowadzic innej ceny na polaczenia do sieci Play.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy10:56 AM

    luster operator nie może wprowadzić droższej ceny do jednego, konkretnego operatora bo to jest po prostu niezgodne z prawem ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy3:27 PM

    Zgadzam sie z autorem tego news'a. Nie wiadomo czemu ludzie spowdziewali sie cud'ow po Play, a to przeciez poprostu kolejna firma ktora tez musi zarobic. Ja mysle ze maja naprawde niezla oferte, a przeciez bedzie tylko coraz lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcesz powiedziec ze ma obowiazek dotowac operatora jesli ten wyznaczy MTR 50% wyzszy niz inni na rynku?
    Wiezyc sie nie chce, ale jesli tak to zakladam firme telko - MTR 100zl i jedziemy ze swojej komorki...

    OdpowiedzUsuń
  6. No jak masz kilkaset mln wolnych to prosze bardzo :) To wszystko jest bardziej skomplikowane. Jak otrzymujesz koncesje masz zobowiazania do wypelnienia. A zeby je wypelnic trzeba miec DUZO pieniedzy. Aspektow jest jeszcze wiele i dlugo by wymieniac ;)

    OdpowiedzUsuń